Zaczął się grudzień, czyli cudowny, wielobarwny okres adwentu, przepełniony magią oczekiwania na nasze ulubione Święta Bożego Narodzenia. Mimo pandemii uczyńmy ten czas miesiącem wypełnionym pozytywną energią!
Rok 2020 zaskoczył wszystkich. Przez ciągłą niepewność związaną z nowymi ograniczeniami oraz brakiem możliwości snucia planów, zaczęło nam się wydawać, że nie ma już na co czekać... Zazwyczaj odliczamy do wyjazdu, wyjścia ze znajomymi, premiery nowego filmu czy jakiegoś koncertu lub innego wydarzenia kulturalnego. Ostatnimi czasy było to niemożliwe. Chyba właśnie dlatego ja, jak nigdy wcześniej, od połowy listopada nie mogłam się już doczekać grudnia! Kupiłam kilka świątecznych ozdób, adwentowe kalendarze, obejrzałam już Holiday, Last Christmas, Listy do M. i parę świątecznych filmów proponowanych przez Netflix, a jednymi z najczęściej odtwarzanych przeze mnie filmów na youtube są muzyczne składanki w stylu Christmas songs. Czekam na odmianę i powód do radości! A Święta Bożego Narodzenia zawsze pełne są magicznej, kolorowej atmosfery!
Okres bożonarodzeniowy poprzedza adwent, czyli tzw. czas oczekiwania. To termin związany z religią, który szybko przyjął się w kulturze popularnej niejako jako pretekst do przedłużenia świątecznej atmosfery. Zazwyczaj przez cały grudzień w wielu miastach odbywają się jarmarki świąteczne pełne atrakcji, a internet pełen jest akcji typu vlogmas, blogmas czy instamas, związanych z codziennym publikowaniem przez twórców internetowych materiałów dotyczących przygotowań do Świąt.
Adwent to czas w kościele katolickim i ewangelickim porzedzający okres Bożego Narodzenia, trwający na przestrzeni czterech niedziel przed Świętami aż do 24 grudnia. W roku 2020 rozpoczął się on już 29 listopada, a nie dopiero 1 grudnia! Jednak to z początkiem ostatniego miesiąca kalendarzowego rusza zawsze w internecie świąteczna fala wesołych zdjęć i pozytywnych treści oraz otwieranie kalendarzy adwentowych, zarówno tych ze słodyczami, jaki i np. kosmetycznych.
Tegoroczny czas oczekiwania na Święta będzie nieco inny niż zeszłoroczne. Szóstego grudnia nie odbędą się nigdzie mikołajkowe wydarzenia, nie będzie też raczej świątecznych jarmarków. Wydaje się, że spędzając cały grudzień w domu, nie będzie się on różnił od poprzedzających go miesięcy. Warto jednak zadbać o odpowiednią ozdobę wnętrza, o rozwieszenie migoczących lampek, korzystanie z zapachowych świeczek, przyzdobić choinkę nieco wcześniej niż tradycyjnie 24 grudnia, słuchać świątecznych piosenek. Warto także rozplanować przygotowywanie świątecznych potraw z wyprzedzeniem, np. już na początku grudnia upieć swiąteczne pierniki.
Polecam by odnaleźć radość grudnia. Znaleźć moment na relaks, przygotować zimową herbatę z imbirem, miodem i cytrusami i poświęcić nieco więcej czasu na czytanie książek i oglądanie filmów, zwłaszcza tych o tematyce bożonarodzeniowej. To czego żałuję najbardziej to fakt, że nie będzie okazji do wzięcia udziału w żadnym jarmarku przedświątecznym. Kolorowe stragany pełne upominków i potraw pachnących Świętami będzie trudno zastąpić czymś innym.
Doceńmy jednak dostępne atrakcje i urozmaicenia! Chcąc poczuć magię Świąt i cieszyć się nią, chcę zaangażować się w tym roku w bożonarodzeniowe akcje blogerów i instagramerów. Na instagramie codziennie pokazywać będę moje kalendarze adwentowe, postaram się być jak najbardziej aktywna na instagramie oraz zaangażuję się w pisanie tzw. blogmasa, który zaingurowałam dzisiejszym tekstem!
Już rok temu zastanawiałam się nad
blogmasem, jednak po opublikowaniu dwóch wpisów, wycofałam się. W tym roku, aby nie stawiać sobie zbyt wysoko poprzeczki, od razu założyłam, że nie zaplanuję codziennych postów. Bałkańsko-świąteczne wpisy ukazywać się będą co trzy-cztery dni. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz