Miesięczne podsumowanie maja 2020.
Trudno w to uwierzyć, ale kończy się maj! Za oknem deszcz i szare chmury, choć świat powoli budzi się do życia po trybie zamarcia. Musimy więc być dobrej myśli i wierzyć, że normalność jest blisko!
Jaki był dla mnie maj? Trudny, samotność zaczęła doskwierać mi wyjątkowo. Przeżyłam marzec i kwiecień, w tym Wielkanoc, bez większego problemu. Maj był przepełniony pragnieniem normalności, a końcówka miesiąca bardzo depresyjna. 
W maju:
- powróciłam do pisania bloga
 - zaczęłam regularnie uczyć się słówek angielskich z fiszek Konwersacje
 - wróciłam do regularnego powtarzania języka serbskiego i zaczęłam rozwiązywać zadania z Priručnik za srbski kao strani jezik
 - zaczęłam też powtarzać język bułgarski - nie tak skutecznie jak serbski, ale podręcznik do bułgarskiego również wrócił do łaski i był przeze mnie kilka razy otwarty, a nawet wypełniłam dwa tematy ćwiczeń
 - nie zrobiłam żadnego zamówienia z żadnej drogerii internetowej, a na promocji -55% w Rossmanie kupiłam tylko dwie rzeczy
 - dużą część kosmetyków kolorowych wysłałam znajomym, więc moja kolekcja znacząco się zmniejszyła (to duży plus!)
 - zaczęłam czytać jeszcze więcej książek i dostałam od rodziców czytnik
 
Liczba przeczytanych przeze mnie książek nie jest imponująca, ale znacznie wzrasta w porównaniu choćby z poprzednim rokiem. 
Przeczytałam:
- Bieguni, Olga Tokarczuk
 - Błoto słodsze niż miód, Małgorzata Rejmer
 - Krótka historia świata, Ernst Gombrich
 - Wróżąc z fusów, Marcelina Szumer-Brysz
 - Niedźwiedź i słowik, Katherine Arden
 - Maresi, Maria Turtschaninoff
 - Te wiedźmy nie płoną, Isabel Streling
 
Jestem w trakcie czytania:
      8. Zabić drozda, Herper Lee
      9. Mężczyzna w brązowym garniturze, Agata Christie
    10. Turcja. Półprzewodnik obyczajowy, A. Wielgołaska, A. Bromberek 


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz