sobota, 30 maja 2020

#36 Różne spojrzenia na Dubrownik


Najsłynniejsze miasto Półwyspu Bałkańskiego. Perła Adriatyku. Dubrownik. Czy naprawdę jest taki niezwykły? Jaki jest zimą, gdy po starówce nie spacerują grupy turystów?

Zanim zamieszkałam w Dubrowniku, byłam tam co najmniej dwadzieścia razy na wycieczkach z moimi turystami. Półtorej godzinki zwiedzania, dwie godziny czasu wolnego i powrót do hotelu. I tak prawie całe lato. Zimą 2019 r. zobaczyłam, że Dubrownik jest dużo większy, to nie tylko starówka! Poznałam chorwackie miasto, całkowicie odmienne - bez masy turystów, którzy całe wakacje przepychają się wręcz przez wąskie uliczki. Zimą jest tu pusto. Brak ruchu ma plusy i minusy - umożliwia spokojne odwiedzenie wszystkich najciekawszych miejsc. Podczas pobytu, wjechałam na Srđ, nie spieszyłam się nigdzie, więc spędziłam na wzgórzu pół dnia. Przeszłam się po słynnych murach miejskich. Podczas mojego pobytu, odbywała się Noc Muzeów, więc odwiedziłam wszystkie dubrownickie muzea. Wszystkie! Byłam też w Oceanarium, spacerowałam wzdłuż plaż i przepięknej obali Lapad, o której turyści nie mają pojęcia... Z drugiej strony jednak, miasto wydaje się niemal martwe. Większość restauracji jest zamknięta a deszczowa aura sprawia, że Dubrownik wcale nie wydaje się aż taki wyjątkowy. 


Dubrownik, kojarzony głównie ze starówką (Stari Grad), ma 8 dzielnic, łącznie prawie 150 km² powierzchni. Historia miasta sięga naprawdę starych czasów, a od połowy XIV wieku do początku XIX wieku stanowiąc Republikę Raguzy, było niezwykle ważne i potężne. Poza cudowną historyczną częścią, Dubrownik jest zwykłym miastem, gdzie ludzie prowadzą spokojne życie, są dzielnice zwykłych domków, a nawet pokomunistycznych bloków.


Słynna dubrownicka starówka wpisana jest na listę UNESCO. Podczas standardowej wycieczki z przewodnikiem przespacerować się można wzdłuż ulicy Stradun, poznaje się historię fontanny Onufrego, przystaje się przed Kościołem i Klasztorem Franciszkanów, Dzwonnicą Miejską, przy Pałacu Sponza, Kościele św. Błażeja, Pałacu Rektorów, Katedrze Dubrownickiej i przy Starym Porcie. 

W klasztorze franciszkańskim zlokalizowana jest najstarsza apteka w Europie - miałam okazję tam wejść. Zwiedzałam zarówno Pałac Sponza, jak i Pałac Rektorów (Pałac Rektorów jest taaaaaki piękny!). Patronem miasta, którego posążek znajduje się w kościele św. Błażeja, jest właśnie św. Błażej (Vlaho), na którego święcie także miałam okazję być! Obchody trwają kilka dni, wiążą się z różnymi paradami, koncertami, wystąpieniami.


Zakończenie parady w Dniu św. Vlaha


W muzeum etnograficznym Rupe


W domu Marina Držića

Spośród dubrownickich muzeów najpopularniejsze są Etnograficzne Rupe, Muzeum historyczne w Pałacu Rektorów, Muzeum Sztuki Współczesnej, Twierdza Lovrjenac (na którą ważny jest ten sam bilet, który kupuje się przy wejściu na Mury Miejskie) oraz Muzeum Wojenne na wzgórzu Srđ.

Najsłynniejszym zabytkiem, tym co przyciąga do miasta, są zachowane w dobrym  stanie mury miejskie. Ich powstanie, a kolejno rozbudowywanie, datuje się na XIII-XVII wiek. Ich wysokość sięga 25 m, a ich grubość od strony lądu to aż 6 m. Podczas mojego pobytu, miasto trwało w obchodach Roku Rolanda. W kawiarniach można było zjeść lody, nazywające się właśnie Roland, a w barach serwowano takie drinki (ani lody, ani napoje nie wyróżniały się niczym prócz nazwy). W centrum miasta, tuż przed kościołem św. Błażeja stoi posąg bohatera "Pieśni o Rolandzie" (zwanego po chorwacku Orlando), który w tamtym czasie był odnawiany i osłonięty ochronną obudową - zdjęcia tego cuda więc nie mam. W zimę nie udało mi się go zrobić ze względu na renowację, w lato zawsze otaczany jest wianuszkiem turystów. Dawniej symbolizował prawo do wolnego handlu i niezależność. Przez długi czas stanowił jedyny świecki pomnik na terenie Dubrownika. Wykorzystywano go też praktycznie - jego przedramię służyło jako jednostka miary (1 dubrowniczki łokieć, stanowił 51,2 cm).



Najdłuższa ulica miasta to wcześniej już wspomniana Stradun, przy której znajduje się większość najważniejszych zabytków. Ulicę kończy i zaczyna źródło wody - dwie studnie. Mała Onforia, którą widać na moim pięknym tytułowym zdjęciu, znajduje się nieopodal Pałacu Rektorów, Teatru Marina Držićia oraz bramy miejskiej Ploče. Duża Onofria, zwana też studnią Onufrego, znajduje się blisko bramy Pile oraz klasztoru franciszkańskiego. Duża studnia posiada 16 kraników. Według tradycji, osobie, która napije się wody z wszystkich źródeł, spełni się marzenie!

Oprócz twierdzy Lovrjenac, znajduje się tu także fort Revelin oraz słynne Lazareti, które dawniej stanowiło kwarantannę dla przybyłych do Dubrownika, a dziś stanowi miejsce różnych klubów, stowarzyszeń i kreatywnych organizacji. No i ostatnia atrakcja, do której niestety nie dotarłam - wyspa Lokrum. Podobno przepiękna! Pełna pawi i zieleni. Niestety, w okresie zimowym nie kursują na nią taksówki wodne. To miejsce, którego nie było dane mi zobaczyć.


Widok na miasto z Twierdzy Lovrjenac


A tu widok na miasto z tarasu Muzeum Sztuki Nowoczesnej


Zdjęcia ze spaceru po dubrownickich murach - powyżej na twierdzę Lovrjenac, poniżej na starówkę




Wzgórze Srđ



W starym porcie


Starówka to miejsce przeznaczone dla turystów, w którym mieszkańcy nie spędzają za dużo czasu. Przede wszystkim jest tam za drogo! Życie toczy się poza miejskimi murami. Najwięcej dzieje się chyba w dzielnicy Lapad. Jest tam kilka wydziałów uczelni (już chyba tylko dziennikarstwo zostało w budynku nieopodal starówki), dużo barów, kawiarni, kino. Na wybrzeżu, blisko tej dzielnicy, powstała Obala Lapad pełna restauracji, boisk sportowych, z długim deptakiem spacerowym. Dla mnie nigdzie zachody słońca nie są tak piękne, jak właśnie na Lapadzie!

Jeśli chodzi o część zakupową - tu pojawia się problem. Miasto teoretycznie dysponuje kilkoma centrami handlowymi. Nie są one jednak zbyt rozwinięte i nie odnajdziemy tam zbyt wielu sklepów. Dla nas centrum handlowe oznacza zdecydowanie coś innego! Do Atlant Centar właściwie nie ma po co się zapuszczać, podobnie do Minčety. W centrum handlowym Srđ jest KIK oraz chiński market, więc może się przydać w przypadku zakupu jakiegoś naczynia, nici do szycia, bądź czegokolwiek taniego i na szybko. Za miastem, około pół godziny trasy od Dubrovnika, w miasteczku Srebreno, znajduje się SubCity i tam rzeczywiście jest kilka sieciówek - to najbardziej zbliżony sklep do europejskiego centrum handlowego, jednak nie ma co się spodziewać szału...


Według mnie, Dubrownik nie jest miejscem ciekawym na wymianę studencką, bądź staż. To miasto skrajne - puste i martwe, lub przepełnione po brzegi. Jest piękne! Idealne na kilkudniowy wypad, lub nawet na całodniową (jedno-dniową) wycieczkę. 

Gdybym miała polecić któreś z muzeów, poleciłabym Rupe i Pałac Rektorów. Gdybym miała wybrać przejście po murach miejskich bądź wjazd na Srđ, wybrałabym Srđ. Jednak tylko pod warunkiem, że jest na to czas. Nie wydaje mi się ciekawe wjeżdżanie tam na 25 minut. Tym bardziej, że bilet nie jest tani (jak wszystko w Dubrowniku!). W przypadku dużej ilości czasu i braku palącego słońca, na Srđ bez problemu można się wspiąć. Ja skorzystałam z kolejki, ponieważ w lutym było jeszcze dość zimno. Moi znajomi, którzy spędzali w Dubrowniku cały semestr, wchodzili pieszo na wzgórze w kwietniu kilkukrotnie. Trasa w jedną stronę to około 2-2,5 godziny.

Gdzie zjeść?
Fast food Presa, chińska restauracja Songu Wok Bar i cukiernia La Dolce Vita to opcje blisko starówki, gdzie można się najeść i nie wydać kroci. Na terenie starówki można odnaleźć też vege miejsce - Nishta. Najlepszą piekarnią z cudownym burkiem jest Mlinar. Mając czas, by zjeść poza starówką, polecam Orsan. Restauracja dość droga i ekskluzywna, jednak piękna, z której rozpościerają się malownicze widoki, i... dysponująca tzw. marendą, czyli daniami dnia, które są ponad połowę tańsze, niż dania ze standardowego menu. 

Marenda to kolejna, typowo dubrownicka kwestia, zarówno pod względem organizacji, jak i nazwy. Podejrzewam, że powstała z potrzeby tańszej opcji jedzeniowej dla Dubrowniczan. A nazwa? No cóż, Dubrownik jest tak niesamowity, że ma także swój dialekt... czasami sam chorwacki tam nie wystarcza 😉 To także niezwykle rozwijające!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz