Zadar to miasto, w którym spędziłam 2 miesiące, a o którym nie umiem powiedzieć wiele więcej, prócz tego, że jest przepiękne!
Historia moja i Zadaru jest dość nieodgadniona. Będąc tam, byłam niedostatecznie otwarta na inne kwestie niż język, nieświadoma. Wszystko wokół mnie było piękne, a ja to chłonęłam bez zastanawiania się co, gdzie, jak i dlaczego. Nie odwiedziłam w Zadarze żadnego muzeum, nie czytałam za dużo o historii miejsc, które widzę. Dziś gdy patrzę na niektóre zdjęcia, nie jestem pewna cóż to za budynki za mną. Dlatego chcę uporządkować całą moją wiedzę i zapisać wszystko, zanim całkowicie zapomnę.
W Zadarze spędziłam czas od połowy czerwca do połowy sierpnia 2015 roku. Mieszkałam w górnej części miasta, blisko magistrali, około 10 min pieszo od centrum handlowego Supernova, które jest przy wjeździe do miasta. Ponad 40 minut spaceru od starówki. Stare miasto Zadaru znajduje się na małym półwyspie, półwyspie usianym zabytkami i cudownościami. To co ja pamiętam najbardziej, to miejsce niemal nieznane, o którym nie ma mowy w przewodnikach. Fontanna Arbanasi przy plaży Kolovare. Mały, uroczy budynek, zlokalizowany przy samym wybrzeżu, który został wybudowany w XVI wieku, w którym znajdowała się fontanna zaopatrująca w wodę przypływające statki. Miejsce, przy którym rozciąga się mała, niezbyt oblegana plaża. na której zazwyczaj spędzałam popołudnia po pracy.
Po widocznych na zdjęciu schodach, a raczej pozostałościach po nich, schodziło się z bulwaru na małą, ukrytą plażę. W Zadarze byłam na praktyce Erasmus+, próbując utrzymać się za stypendium naukowe, więc niestety nie miałam okazji do odbycia zbyt wielu wycieczek. Mnóstwo czasu spędzałam więc na plaży oraz spacerując po mieście i pijąc kawki.
Najsłynniejszym zabytkiem Zadaru, niejako jego symbolem jest okrągły Kościół Świętego Donata. Kościół został wybudowany w IX wieku, z decyzji biskupa Donata, który później został ogłoszony świętym - stąd nazwa. Podobno świątynia została zbudowana na miejscu dawnego rzymskiego forum, przy budowie wykorzystano nawet kilka elementów dawnej budowli. Według planów kościół miał być jedynym tego typu obiektem w okolicy, jednak z czasem stał się częścią kompleksu. Dawniej mieściło się tu muzeum, jednak już od dłuższego czasu kościół jest całkowicie pusty, nie posiada żadnego wyposażenia. Czasami odbywają się tam koncerty muzyki klasycznej, ponieważ podobno obiekt cechuje się niesamowitą akustyką. Niestety, nie miałam okazji tego sprawdzić! Godziny otwarcia kościoła do zwiedzania są zmienne i dość trudno się tam dostać. Trzeba być naprawdę czujnym i uważnym. Aby wejść trzeba zakupić bilet. Było tak przynajmniej "za moich czasów", niestety nie pamiętam jego ceny.
Kościół Świętego Donata to zdecydowanie najbardziej charakterystyczny zabytek Zadaru, jednak nie jedyny. Całe miasto obfituje w cudowne, stare budynki! Część z nich pochodzi z XI-XIII wieku. Są tu liczne ruiny rzymskich budowli, wieża zegarowa przy budynku straży miejskiej, brama miejska Porta Terraferma, ratusz miejski i barokowe pałace oraz oczywiście mnóstwo, mnóstwo kościołów i klasztorów. Według Wikipedii najważniejsze kościoły to katedra św. Anastazji z przełomu XII/XIII wieku, romański kościół św. Chryzogona, gotycki kościół św. Tomasza z XIV wieku i franciszkańskie klasztory.
Panuje tu naprawdę niesamowita atmosfera! Mimo że teren półwyspu ze starówką jest malutki, można po nim spacerować godzinami. Jest tu mnóstwo przepysznych lodziarni, restauracji i barów. Jednym z najpopularniejszych miejsc, uczęszczanych wieczorami przez miejscowych jest knajpka Zlatni kutić. Wzdłuż wybrzeża prowadzi długa promenada. Najpopularniejszymi plażami, ale na pewno nie jedynymi, są Puntamika i Kolovare. Pamiętam, że prócz starówki, duże pozytywne wrażenie wywarła na mnie stara poalbańska dzielnica Arbanasi.
Zadar to miejsce spotkania nowoczesności z tradycją. Dzięki długiej historii, po której pozostało mnóstwo pięknych zabytków oraz przez swoje malownicze położenie, Zadar zaczął się cieszyć ogromnym powodzeniem wśród turystów. Wakacje spędzał tu sam Alfred Hitchcock, który powiedział że tutejsze zachody słońca są najpiękniejszymi na świecie. Słowa Hitchcocka stały się dla miasta jedną z najlepszych reklam. Kolejną - tutejszy tradycyjny likier Maraschino. Przez to wszystko, miasto wypełnione turystami zaczęło starać się o nowe atrakcje turystyczne. Przy wybrzeżu powstała więc niesamowicie ciekawa instalacja - organy morskie, napędzane siłą fal i rzeczywiście wydające nietypowe dźwięki, porównywalne z muzyką. Ich twórcą jest Nikoali Bašić, pod którego nadzorem ukończono budowę organów w 2005 roku. Tuż obok organów powstała instalacja Pozdrowienie Słońca złożona z płyt solarnych, które całą noc świecą dzięki zgromadzonej przez dzień energii słonecznej. Okrąg jest naprawdę duży a wygląd odwołuje się do układu słonecznego.
Zadar. Miejsce likieru wiśniowego, słońca, plaży i przepięknych zabytków. Kojarzy mi się z przygodą i cudownymi ludźmi. Wyjazd do Zadaru był moim pierwszym samodzielnym wyjazdem zagranicznym, trwającym tak długo. Stanowił pierwszą próbę prawdziwego życia na Bałkanach. Poznałam tam niesamowite Ivanę i Mateę, które były dla mnie jak siostry. Pracowałam w bibliotece, po pracy pisałam licencjat a później wylegiwałam się na plaży, jadłam lody o smaku melona i arbuza. To był niesamowicie piękny czas! Po powrocie obroniłam licencjat i... kontynuowałam bałkańską magisterską przygodę, dzięki czemu Bałkany nadal były obecne w moim życiu ❤
Radost si mi grade dao! Mieście, przyniosłeś mi radość! 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz