Blog nagle zamarł, wena mnie opuściła, choć wcale nie działo
się mało. Zapowiadałam szalone wpisy z bałkańskiej podróży, jednak na
zapowiedzi się skończyło…
Teraz planuję to wszystko nadrobić! Ogromną
inspiracją dla mnie jest film z wyjazdu, który przygotowała Monia, i którego
premiera odbyła się 15 grudnia w sali telewizyjnej mojego akademika.
Zaległości mogą zostać nadrobione ze względu na to, że mam
obecnie mnóstwo czasu – po wielu perypetiach… zostałam bezrobotna!
Miałam
cudowny plan, żeby wyjechać do Chorwacji na praktykę Erasmus+. Wiele wskazywało
na to, że się uda. Planowałam więc szalone zakupy w moim ukochanym DMie i
włosko-słoweńskie podróże. Chcąc podreperować budżet, zdając sobie sprawę ze
zbliżających się wydatków, szukałam drugiej pracy. Przez listopad i połowę
grudnia pracowałam w moim cudownym kinie oraz sprzedawałam kosmetyki marki
Ziaja, nazywając się dumnie dermokonsutantką. 13 grudnia przedarłam w Cinemie
ostatnie bilety i z uśmiechem mówiłam do klientów Życzę udanego seansu! Dwa dni później zadzwoniłam do odpowiadającej
za moje zatrudnienie koordynatorki sklepu ZDC Ziaja i powiedziałam, że
wyjeżdżam i składam wypowiedzenie. Jakże dumna byłam, że prawie wszystko mam
dopięte na ostatni guzik i zdążyłam złożyć wypowiedzenie z dwutygodniowym
wyprzedzeniem i nie powinnam ponieść konsekwencji finansowych porzucenia pracy!
Moje szczęście nie trwało długo… tuż przed Świętami okazało się, że ze względu
na gorący przedświąteczny okres, nie jestem w stanie zdobyć wszystkich podpisów
i ZOSTAJĘ W POLSCE!
Tak właśnie – jestem w Toruniu. Bez pracy, bez pieniędzy i
nadal… bez magisterki.
Zanim jednak porzuciłam obie prace, wiodło mi się całkiem
nieźle. I rok 2017 zaliczam do udanych. Czymże byłoby życie bez wielkich
marzeń, planów i rozczarowań? Chorwackie
niepowodzenie uznaję za totalne szaleństwo i jeśli tylko w styczniu znajdę
pracę – wszystko będzie dobrze!
Na blogu zdążyłam już opisać dwie tegoroczne wyprawy do
Berlina oraz do zimowego Skopje. Wspomniałam też (i to nieraz) o bałkańskich
wakacjach, pełnych szaleństwa, którym niebawem poświęcę odrębne posty. Cóż
działo się poza tym?
Niedługo po powrocie z Kosowa (15.09), pojechałam do Gdyni,
gdzie uczestniczyłam w koncercie Kayah i Bregovicia (Wow! Wow! Wow!) – koncert
Gorana Bregovicia?! Spełnienie marzeń!
W Trójmieście spędziłam cudowny weekend i było tak super, że spokojnie mogłabym
poświęcić temu wydarzeniu odrębny post! Jednak niestety – było to zbyt dawno…
Tak, czy inaczej, było to dla mnie jedno z najważniejszych wydarzeń ubiegłego
roku!
Innym świetnym koncertem, na którym byłam, był koncert
zespołu Dikanda. W sumie sama nie wiem jak to się stało, że tam
wylądowałam. Niby wcześniej o nich słyszałam, niby wiedziałam, że grają
bałkańską muzykę… Ale jak to się stało, że w końcu kupiłam bilet i 23 listopada
poszłam na ich koncert do Od Nowy? Nemam pojma! Ale – zdecydowanie nie żałuję!
A ich hit Miłość zawsze wprawia mnie
w dobry humor i od końca listopada słucham go regularnie!
Listopad w
Toruniu był bardzo bałkański – 8 listopada w Od Nowie odbyła się prelekcja
autorki bloga Are you fyrom? pt. Nie tylko Lonely Planet – Macedonia oczami
Justyny Mleczak. W kolejnym tygodniu, 16 listopada, w Młynie Wiedzy odbywał się
tzw. podróżniczy wieczór dla dorosłych pod hasłem Bałkany. W obu wydarzeniach
oczywiście uczestniczyłam, w quizie, który odbywał się podczas drugiego
wydarzenia wygrałam nawet mapę zdrapkę, z czego jestem mega dumna!
W ubiegłym roku wybrałam się także na świetną wystawę do
Centrum Sztuki Współczesnej – Silence and Dynamism (w Toruniu od 12.11.2017 do
18.02.2018).
Szkice na pudełkach od zapałek |
Kolejną ważną kwestią, o której muszę wspomnieć są ludzie.
Kinowa ekipa!
W kinie pracowałam już wcześniej. To mój drugi raz. Wtedy
była ciągła rotacja, zmiana personelu, każdy z nas przychodził po prostu do
pracy… Tym razem przychodząc do kina, czułam się jak na spotkaniu rodzinnym –
same cudowne osoby. Najlepsi znajomi, z którymi bawiłam się na szalonej
imprezie pracowniczej, którzy przyszli mnie pożegnać po moim odejściu i
oglądali ze mną i z Monią przepiękny film z naszych wakacji i z którymi 22
grudnia spędziłam przecudowną, niesamowitą, pełną ciepła i zabawy, nieoficjalną
kinową Wigilię, podczas której otrzymałam płytę z największymi kinowymi hitami
muzycznymi! Po prostu coś pięknego… Łezka się w oku kręci!
To był naprawdę CUDOWNY
rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz